---Harry---
Właśnie skończyłem ostatnia lekcje jazdy konnej. Lou nadal się uczył. Sam wróci do domu. Ja muszę załatwić kolejną część planu. Prosto ze stadniny pojechałem do kwiaciarni. Wszedłem do środka.
-Dzień dobry. Chciałbym zamówić na jutro rano bukiet. Z białych róż. Okrągły średniej wielkości. Łodyżki niech będą niezbyt długie i obwiązane niebieską wstążką.
-Dobrze,proszę po niego przyjechać jutro o 9:00.
-Dziękuje, do widzenia.
-Do widzenia.
Doskonale pamiętałem jakie kwiaty Sophie lubi najbardziej. Wspominała mi o tym, kiedy siedzieliśmy na drzewie. Swoja droga także o jej ulubionym kolorze czyli niebieskim. Teraz pojechałem do supermarketu kupić parę spożywczych rzeczy i koszyk.
---Louis---
Obolały zsiadłem z konia. Monica zaproponowała mi, że mnie podwiezie. Zgodziłem się. Nie przepadam za jazdą autobusem. Poza tym spędzę z nią jeszcze trochę czasu. To najsuperowsza marchewka jaka kiedykolwiek widziałem! Pora wkroczyć do akcji. Po drodze jak zwykle żartowaliśmy. W pewnej chwili przerwałem fale dowcipów
-Mam do ciebie pytanie... Czy lubisz marchewki?-spytałem. Zaskoczyłem ja tym. Czekałem w napięciu, co odpowie.
-No tak, bardzo...-odparła. Jest! Dziewczyna idealna.
-W takim razie... Umówisz się ze mną na randkę?
-Tak, jasne- odpowiedziała uśmiechając się nieśmiało.
-Pasuje ci jutro o 13:00? Przyjadę po ciebie i pojedziemy razem na obiad do restauracji.
-Pewnie.
Dojechaliśmy pod willę moja i chłopaków.
-Dzięki za podwózkę. Do jutra- powiedziałem i cmoknąłem ja w policzek.
-Do zobaczenia- odparła.
---Sophie---
Włączyłam komórkę. Miałam ją wyłączoną przez te wszystkie dni. 10 wiadomości od :Harry oraz 7 nieodebranych połączeń od: Harry.
Przeczytałam wszystkie. Były niesamowicie miłe. Zaczęłam żałować, że wyłączyłam telefon na te dni. Najbardziej wzruszył mnie jeden.
@Już ósmy dzień, a ty nie dajesz znaku życia. Tęsknię bardzo za Tobą. Dobrze, że mam co robić, bo bym zwariował. Mam nadzieję, że dobrze się bawisz. Nie oczekuję, że mi odpiszesz, ale mam nadzieję, że spotkasz się ze mną jak wrócisz. Do zobaczenia, moja królewno xHarry
-------------------------
:) No moja część gotowa. Sydney F. doda swoja jeszcze dzisiaj. Proszę o dalsze komcie :* i do następnego !
Świetny rozdział, Louis oczywiście podstawowe pytanie "Czy lubisz marchewki?". Mnie by chyba nie zaprosił na randkę, bo za nimi nie przepadam x D
OdpowiedzUsuńone-direction-wonderful-story.blogspot.com