czwartek, 16 sierpnia 2012

Rozdział 3 cz.1

---Sophie---
Wróciłam ze stajni do domu. Postanowiłam wysłać smsa do Harrego.
@Hej co do dzisiaj to wpadnij kiedy tylko ci pasuje. xSophie
Prawie od razu odpisał.
@Super :) To ja będę za jakieś 35 minut. A może dasz się wyrwać do kina? xHarry
@Jasne! To ja czekam. xSophie
Jeśli ma przyjść za nieco ponad pół godziny to muszę się przygotować. Weszłam do garderoby. Po namyśle ubrałam się w TO i rozpuściłam włosy. Zabrało mi to jakieś trzydzieści minut. Następnie psiknęłam szyję perfumami. Spojrzałam w lustro Wyglądałam całkiem nieźle. Następne złożyłam jego już wypraną i wyprasowaną bluzę. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Szybko pobiegłam otworzyć. W drzwiach stał Harry. Wyglądał świetnie. Miał na sobie białą koszulę, beżowe męskie rurki i granatową marynarkę. Na nosie przeciwsłoneczne okulary. W dłoni trzymał piękną czerwoną różę. Na powitanie pocałował mnie w policzek.
-Piękny kwiat dla pięknej dziewczyny-powiedział i podał mi kwiatek. Moje policzki zapłonęły gorącem.
-Dziękuję. Nie trzeba było. Proszę to twoja bluza.
-Może wezmę ją jak wrócimy z kina.-powiedział uśmiechając się do mnie. Odłożyłam bluzę na szafkę.
-Idziemy już teraz?-spytałam.
-Tak-posłał mi szeroki uśmiech.
-To ja pójdę wstawić różę do wody. Zaraz wracam.-poszłam do kuchni. Wyciągnęłam z szafki wąski i długi wazon. Skrzywiłam się na wspomnienie wczorajszego wypadku. Spojrzałam na moje dłonie. Ta która była zszywana nadal była zabandażowana. Drugą nasmarowałam wcześniej jakąś leczniczą maścią i wyglądała całkiem znośnie.  Nalałam do wazoniku zimnej wody i włożyłam do niego kwiat. Następnie wróciłam do Harrego.
-Co ci się stało w ręce?-spytał z troską w głosie.
-Miałam mały wypadek ze szkłem.-odparłam. Wyszliśmy z domu. Zamknęłam dom na klucz. Skierowaliśmy się w stronę bramki. Na podjeździe stało czarne BMW z przyciemnianymi szybami. Harry podszedł do niego od strony pasażera i otworzył mi drzwi. Wsiadłam do środka. Harry okrążył samochód i usiadł za kierownicą. Wyjechaliśmy.
-Zarezerwowałem nam salę wip na jakiś horror.
-Ok. Będzie fajnie-powiedziałam zaskoczona jego rozrzutnością. Przegadaliśmy całą drogę do kina. 
---Harry---
--w trakcie seansu-- 
Nie zwracałem uwagi na film. Całą moją uwagę przyciągała Sophie. Wygląda wspaniale. Aż trudno znaleźć słowa by ją opisać . Uwielbiam się przyglądać.Widzę że się boi. Teraz szybko przymknęła oczy żeby nie patrzeć a scenę brutalnego mordu. Przytuliłem ją. Ona uśmiechnęła się do mnie z wdzięcznością. Ma naprawdę piękny uśmiech. Kolejna ostra scena. Sophie wtuliła się we mnie mocniej. Tak trwaliśmy już do końca seansu. Następnie odjechaliśmy z powrotem do jej willi. Weszliśmy do środka. Zaproponowała że zrobi mi herbatę. Zgodziłem się. Usiadłem na kanapie i czekałem aż wróci. Po chwili przyszła wraz z dwoma kubkami herbaty. Wypiłem łyka. Prawie się nią udławiłem
-Ona smakuje jakoś dziwnie!-powiedziałem
-Co?-upiła łyka swojej-głupia karma dla rybek! Już drugi raz mi się pomyliła z cukrem. Od jutra będę  ją trzymać gdzieś z dala od kuchni.-powiedziała. Postanowiłem trochę ją rozbawić.
-Chciałaś mnie otruć!? Czeka cię kara!-powiedziałem i rzuciłem się na nią łaskocząc ją. Dziewczyna pękała ze śmiechu. Usiadłem nad nią i dalej ją atakowałem łaskotkami a ona piszczała i wiła się ze śmiechu. 
---Sophie---
-AAA! Harry ja już nie mogę!-zawołałam. Chwilę później do domu wpadła Sydney a za nią Niall
-Co tu...Sophie?!-powiedziała zaskoczona Sid widząc naszą pozę
-Harry?!-powiedział zdziwiony Niall. Szybko odskoczyliśmy od siebie.
------------------------------
:) No i nowa notka! Jesteście świetni wiecie? Wczoraj miałyśmy rekordową liczbę wejść na bloga aż 120! Dziękuję obserwatorom i osobą, które komentują. UwIeLbIaM wAs ! I proszę o dalsze komentarze oraz o głosowanie w sądach <3

4 komentarze: