---Sydney---
Tej nocy nie mogłam spać. Odwracałam się tylko z boku na bok i co chwilę zerkałam na zegarek: 23.20; 00,47; 2.23. Właśnie wybiła 3.00 kiedy odrzuciłam kołdrę zrezygnowana. Skoro i tak nie zasnę, to po co mam dalej leżeć w łóżku. Nie chodziło tylko o to, że nie mogę zasnąć. Ja... byłam wypoczęta, jakbym dopiero co wstała. Podniosłam się z łóżka. Wyszłam z pokoju i na palcach minęłam drzwi od pokoju Sophie. Nie chciałam jej budzić. Zeszłam po schodach na dół (nasze pokoje znajdowały sie na piętrze). Wyszłam na zewnątrz i pobiegłam do stajni. Dookoła panował mrok, ale znałam drogę na pamięć. Kiedy otworzyłam drzwi od stajni Vervada i Winter (jedyne konie, które zostaly u nas po wyjeździe rodziców Sophie). Zarżały zaniepokojone.
-Spokojnie- szepnęłam.- To tylko ja.
Konie uspokoiły się słysząc mój głos, a ja usiadłam w boksie Vervady.
---7 godzin później---
Otworzyłam oczy, słońce było już na niebie. Musiałam zasnąć... Obok mnie stała piękna jak zwykle Vervada, a przed boksem zobaczyłam Sophie, głaszczącą moją klacz.
-Wiedziałam, że cię tu znajdę- powiedziała Sophie.
-Nie było trudno. Jak nie w domu, to gdzie mogłabym być?
Sophie się uśmiechnęła.
-Racja. Chcę dziś zaprosić mojego nowego kolegę Harrego do domu. Chetnie bym cię z nim poznała, ale muszę z nim pogadać w cztery oczy. Może gdzieś z nim wyjde...
Od razu zrozumiałam aluzję. Sophie dawała mi delikatnie do zrozumienia, że mam wybyć z domu.
-Nie musisz- odparłam.- Mam zamiar wybrać się na przejażdżkę. Ostatnio ciągle pada i Verva już całkiem zdrętwiała w tym boksie.Trzeba wykorzystać ładną pogodę.
Nie minęło 10 minut, a już siedziałam na moim rumaku. Puściłam się galopem po lesie.
---Niall---
Och nareszcie jestem sam, pomyślałem. Poszedłem do lasu znajdującego się całkiem niedaleko willi w której mieszka Sydney. Może potem odwiedzę ją. Ale teraz muszę odpocząć. Usłyszałem jakieś stukanie, jak tętent kopyt konia, ale zignorowałem to. Stanąłem przy głazie wielkości dużego konia. Nagle poczułem jak coś (lub ktoś) mnie uderzyło i poleciałem na plecy.
---Sydney---
Właśnie wyjeżdżałam zza dość dużej skały, kiedy Vervada zatrzymała się tak gwałtownie, że wypadłam z siodła. Wpadłam na kogoś,ale jeszcze nie wiedziałam na kogo. Wzrok mi się zamglił. Dopiero po chwili odzyskałam ostrość widzenia.
-Niall?- spytałam. To na nim teraz leżałam.
-Miło, że wpadłaś- powiedział z uśmiechem i poruszył się dając mi sygnał, żebym z niego zeszła.
-Wybacz- powiedziałam wstając.- Mój koń musiał się ciebie przestraszyć. Co robiłeś sam w lesie przed południem?
-Często tu przychodzę pomyśleć i odpocząć od życia. A ty?
-Ten las należy do mnie i Sophie. Jest częścią naszej posiadłości. To najlepsze miejsce do jazdy konnej.
Niall spojrzał na Vervadę. Pogłaskał ją po szyi.
-Śliczna- oznajmił.- Czyli podobna do swojej pani- zarumieniłam się lekko, a on mówił dalej:- Co powiesz na to, żebyśmy poszli na pizze? Ja stawiam. I możesz wziąć konia. Znam pizzerię, przed którą jest uwiąz i koryto z wodą...
Chyba mnie lubi, pomyślałam.
Niall znalazł tyle argumentów przemawiających za, że nie mogłam odmówić. A nawet nie chciałam... Ja też go polubiłam i wiedziałam, że miło spędzimy dzień.
-------------------------------------------
To chyba tyle z mojej czesci. ;) W imieniu swoim i Sophie, dziekuję za liczne wejścia i komentarze. Jesteście wspaniali! :-) Do nastepnej notki (którą przygotuje Sophie), kochani.
Cześć! Wpadłam na Waszego bloga przypadkiem i muszę przyznać, że jest świetny. Bardzo fajnie piszecie, jestem pewna, że będę tu wpadać częściej i komentować. Cieszę się, że piszecie o Harry'm, bo on jest moim ulubionym członkiem zespołu ; ) Serdecznie zapraszam do mnie: one-direction-wonderful-story.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSuper blog.:3 Fajnie się go czyta. Czekam z niecierpliwością na następny. Zapraszam do mnie: http://youreallivegot.blogspot.com/ i http://crazyshool1d.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńUwielbiam waszego bloga , . Jest bombowy , to co innego niz reszta . < 33
OdpowiedzUsuńZajebisty blog uwielbiam go wpadnijcie do mnie i oceńcie
OdpowiedzUsuńhttp://nie-zamkne-sie-przed-toba.blogspot.com/
44 years old Human Resources Assistant IV Hamilton Noddle, hailing from McCreary enjoys watching movies like "Swarm, The" and Sports. Took a trip to The Sundarbans and drives a De Dion, Bouton et Trépardoux Dos-à -Dos Steam Runabout "La Marquise". przydatne tresci
OdpowiedzUsuń