Harry i Louis pojechali do stadniny, ja postanowiłem zostać. Sami sobie dadzą rade, a ja spróbuję dodzwonić się do Sydney, opcjonalnie mogę wysłać jakiegoś maila z przeprosinami. Telefon miała wyłączony, więc jedynie zostawiłem jej wiadomość.
Wrócili po niecałej godzinie.
-I co?- spytałem.
-Wykupiłem karnet- powiedział Harry- na lekcje jazdy konnej, Louis tez. Kupimy konie i jutro mamy pierwsza lekcje jazdy.
-Wy w siodle?- mimo sytuacji zgiąłem się wpół ze śmiechu.
-A co?- wtrącił Louis.- Przeszkadza ci to?
-Nie... nie. Po prostu wyobraziłem sobie was jeżdżących konno. Mogę iść z wami.
-Możesz, jeśli nie masz innych zajęć- Harry wyglądał na podirytowanego.
-Okay. Nigdy nie zaszkodzi mi się trochę pośmiać.
-A ty może tez byś pojeździł...?
-Nie. Umiem jeździć, a jeśli mam wsiąść na konia to tylko przy Sid.
---Następnego dnia---
Pojechaliśmy we troje (Zayn i Liam woleli zostać) samochodem Harry'ego po konie do Bristolu. Dobrze trafiliśmy, bo w mieście właśnie organizowany był targ koni. Nie będę za dużo o tym opowiadał.W skrócie: Harry wziął kara klacz rasy koń arabski o imieniu Meg, a Louis karo-srokatego ogiera rasy shire.
-Moja klacz ma już nadane imię przez poprzedniego właściciela, ale twój jest bezimienny. Więc jak go nazwiesz?
-A więc- chłopak zwrócił się do konia- szajerze, chrzczę cię na Króla Marchewkę Pierwszego.
Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
Musieliśmy wynająć dwie przyczepy do przewozu koni. Jedna była sama przyczepa przyczepiona do samochodu Harry'ego, w niej umieściliśmy Meg. Druga była ciężarówka wystarczająco dużą by zmieścić Króla (nie będę wymawiać tego imienia w całości, bo jego brzmienie grozi niepohamowanym wybuchem śmiechu ;-) ), za której kierownicą zasiadł Louis. Prosiłem, żeby dal mi poprowadzić,ale nie moglem się nawet zbliżyć do kierownicy.
-Z twoim talentem?- żartował Lou.- Nie ma to jak utopić trzy samochody w ciągu wakacji...
-Wypraszam sobie!- udałem focha.- Dwa. Trzecim nie wyrobiłem na zakręcie i się trochę przeturlał. Ale miałem na to cale wakacje...
-Mamy 7 lipca! A poza tym już 4-go mieliśmy z głowy twoją trzecią brykę. Masz szlaban na prowadzenie samochodów do końca wakacji. A potem idź wreszcie zrobić sobie to prawo jazdy, bo kiedyś w końcu cię złapią.
To zakończyło rozmowę.
---2 godziny później--- ---w stadninie Świat Koni---
Szybko ,,wypakowaliśmy" konie. Nadszedł właśnie czas na lekcje jazdy. Pierwszy był Louis. Osiodłał Króla, któremu sięgał zaledwie do boku.
-To przypomnij mi... Ile ten twój konik ma wzrostu?
-205 cm w kłębie.
-A tam, taki kucyk- dopowiedział Harry i znów zaczęliśmy się śmiać.
-------------------------
Dzisiaj mija dopiero 11dni odkąd powstał nasz blog i dzisiaj tez całkowita liczba wejść przekroczyła 1.000 (z naszym wczorajszym rekordem 193 wejść). Zarówno ja, jak i Sophie jesteśmy Wam za to bardzo wdzięczne. KoChAmY WaS. :-* I prosimy o dalsze wejścia, komentarze i obserwowanie. Ze względu na nasz tysięczny jubileusz, tę notkę dedykuje każdemu, kto w ciągu tych 11 dni zostawił nam chociaż jednego komcia.
-I co?- spytałem.
-Wykupiłem karnet- powiedział Harry- na lekcje jazdy konnej, Louis tez. Kupimy konie i jutro mamy pierwsza lekcje jazdy.
-Wy w siodle?- mimo sytuacji zgiąłem się wpół ze śmiechu.
-A co?- wtrącił Louis.- Przeszkadza ci to?
-Nie... nie. Po prostu wyobraziłem sobie was jeżdżących konno. Mogę iść z wami.
-Możesz, jeśli nie masz innych zajęć- Harry wyglądał na podirytowanego.
-Okay. Nigdy nie zaszkodzi mi się trochę pośmiać.
-A ty może tez byś pojeździł...?
-Nie. Umiem jeździć, a jeśli mam wsiąść na konia to tylko przy Sid.
---Następnego dnia---
Pojechaliśmy we troje (Zayn i Liam woleli zostać) samochodem Harry'ego po konie do Bristolu. Dobrze trafiliśmy, bo w mieście właśnie organizowany był targ koni. Nie będę za dużo o tym opowiadał.W skrócie: Harry wziął kara klacz rasy koń arabski o imieniu Meg, a Louis karo-srokatego ogiera rasy shire.
-Moja klacz ma już nadane imię przez poprzedniego właściciela, ale twój jest bezimienny. Więc jak go nazwiesz?
-A więc- chłopak zwrócił się do konia- szajerze, chrzczę cię na Króla Marchewkę Pierwszego.
Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
Musieliśmy wynająć dwie przyczepy do przewozu koni. Jedna była sama przyczepa przyczepiona do samochodu Harry'ego, w niej umieściliśmy Meg. Druga była ciężarówka wystarczająco dużą by zmieścić Króla (nie będę wymawiać tego imienia w całości, bo jego brzmienie grozi niepohamowanym wybuchem śmiechu ;-) ), za której kierownicą zasiadł Louis. Prosiłem, żeby dal mi poprowadzić,ale nie moglem się nawet zbliżyć do kierownicy.
-Z twoim talentem?- żartował Lou.- Nie ma to jak utopić trzy samochody w ciągu wakacji...
-Wypraszam sobie!- udałem focha.- Dwa. Trzecim nie wyrobiłem na zakręcie i się trochę przeturlał. Ale miałem na to cale wakacje...
-Mamy 7 lipca! A poza tym już 4-go mieliśmy z głowy twoją trzecią brykę. Masz szlaban na prowadzenie samochodów do końca wakacji. A potem idź wreszcie zrobić sobie to prawo jazdy, bo kiedyś w końcu cię złapią.
To zakończyło rozmowę.
---2 godziny później--- ---w stadninie Świat Koni---
Szybko ,,wypakowaliśmy" konie. Nadszedł właśnie czas na lekcje jazdy. Pierwszy był Louis. Osiodłał Króla, któremu sięgał zaledwie do boku.
-To przypomnij mi... Ile ten twój konik ma wzrostu?
-205 cm w kłębie.
-A tam, taki kucyk- dopowiedział Harry i znów zaczęliśmy się śmiać.
-------------------------
Dzisiaj mija dopiero 11dni odkąd powstał nasz blog i dzisiaj tez całkowita liczba wejść przekroczyła 1.000 (z naszym wczorajszym rekordem 193 wejść). Zarówno ja, jak i Sophie jesteśmy Wam za to bardzo wdzięczne. KoChAmY WaS. :-* I prosimy o dalsze wejścia, komentarze i obserwowanie. Ze względu na nasz tysięczny jubileusz, tę notkę dedykuje każdemu, kto w ciągu tych 11 dni zostawił nam chociaż jednego komcia.
jak zwykle świetny rozdział. Ha ha ha Król Marchewka Pierwszy! Po Lou można się było tego spodziewać!
OdpowiedzUsuńKról Marchewka Pierwszy, nie no normalnie kocham Was za te teksty ; DD Świetny rozdział, czekam na następny ; ))
OdpowiedzUsuńone-direction-wonderful-story.blogspot.com
Król Marchewka Pierwszy. Hahahah rozwaliło mnie to ♥
OdpowiedzUsuńZapraszam na: http://boundary-forest-mystery.blogspot.com/
Pojawił się tam 2 rozdział! Zapraszam do czytania, komentowania i dodawania do obserwowanych :) ♥
Przepraszam za spam :)
Król Marchewka Pierwszy , ha ha , na nie mogłam ze śmiechu wytrzymać . xdd
OdpowiedzUsuń