środa, 22 sierpnia 2012

Rozdzial 7 cz. 2

---8 dni później---
---Niall---
Minęło już 9 dni od wyjazdu dziewczyn. Jutro wracają do Londynu. Nauczyłem Harry'ego grać na gitarze, już na pamięć zna piosenkę ,,One thing". Nie chciał   mi powiedzieć dlaczego chce grać, ale to mnie nie obchodziło. Teraz myślałem tylko o Sydney. Co będzie jak znów się spotkamy? Czy mi wybaczy. Nie chcę mieć innej dziewczyny. Może oficjalnie ze sobą nie chodziliśmy, ale czuje jakbyśmy byli razem. Byliśmy nawet na randce... Bo jak to inaczej nazwać? A poza tym ona od samego leciała na mnie... dosłownie.  Chłopaki znowu siedzą w stadninie. To już ostatnia lekcja Harry'ego, ale Lou musi się jeszcze wiele nauczyć. Czasami mam wrażenie, że on to robi specjalnie. Jakby lubił, kiedy ta cała Monica musi mu wszystko pokazywać po sto razy. Od czasu mojej pierwszej wiadomości, którą wysłałem Sid na skrzynkę e-mailowa, którą podała mi gdy byliśmy na pizzy, codziennie wysyłałem jej jedną krotką wiadomość, by wiedziała, że mi na niej zależy. Chociaż nigdy nie odpisała... Teraz też otworzyłem laptopa i wziąłem się do pisania.
---Sydney---
-Jutro wreszcie  będziemy  w domu- powiedziałam radośnie.
Właśnie pakowałyśmy walizki. Dzisiaj w nocy mamy już samolot. Wspaniale spędziłyśmy ten czas, ale 10 dni bez koni to prawdziwe tortury.
-Czyżbyś nie mogla się doczekać aż zobaczysz Nialla?- Sophie zamrugała rozbawiona.
-Chyba żartujesz?! Stęskniłam się za Vervadą.- zaśmiałam się, żeby rozluźnić sytuację, chociaż wcale nie było mi do śmiechu.
Sophie wyczula sytuacje, bo podała mi laptopa i uśmiechnęła się lekko, by odwrócić moja uwagę od kłopotów. Czasem tak robi, kiedy jest mi smutno.
-Masz- powiedziała.- Pograjmy sobie w coś.
Ja włączałam laptopa, a ona jeszcze na chwilę wyszła do łazienki. Laptop już się załadował, a Sophie jeszcze nie było. Postanowiłam więc, po raz pierwszy od chwili wyjazdu, sprawdzić sobie skrzynkę e-mailowa. Miałam na niej osiem wiadomości, wszystkie od Nialla. Pochłonęłam się w czytaniu pierwszej.
@ Cześć, Sydney, to ja Niall. Pamiętasz mnie jeszcze? Raczej tak, ja o Tobie myślałem przez cala noc. Wiem, ze najlepiej rozmawiać w cztery oczy, ale wyjechałaś na drugi koniec świata, telefonu tez nie odbierasz. Wybacz mi, błagam. Kocham Cię, Sid, i nic tego nie zmieni. Oczywiście nie mam gwarancji, że od razu nie skasujesz tej wiadomości, ale dopóki mi nie odpiszesz będę Ci wysyłał codziennie jedną krotką wiadomość. 
I tak następne 7 wiadomości było krótkich, każda taka sama jak poprzednie sześć:
@Sid, wybacz mi i odpisz chociaż kilka slow.
-Zależy mu na tobie.- powiedziała Sophie stojąca za moimi plecami.
Nie mam pojęcia, kiedy weszła do pokoju.
-Odpisać?- spytałam.
-Daj spokój. Jak naprawdę kocha to poczeka, a i tak za kilka godzin mamy samolot. Teraz lepiej sobie pograjmy. Billard, tenis czy wyścigi konne.
-Wyścigi. Przynajmniej tutaj w porównaniu do realnego życia, mogę z tobą wygrać i teraz też będę pierwsza.
-Zobaczymy- odparła.
Zanim całkiem wyłączyłam pocztę dostałam nową wiadomość od Nialla:
@Sid, wybacz mi i odpisz chociaż kilka slow.
 ------------------------------
Hej, to znowu ja. Chciałam Wam tylko przedstawić dwójkę nowych bochaterów:

Król Marchewka Pierwszy.- Malutki konik Lousisa. Ma jedyne 2,05 m w kłębie i piękną, karo-srokatą sierść. Jest bardzo spokojny (w przeciwieństwie do swojego właściciela) i mieszka w pensjonacie w stadninie Sophie i Sydney.

 

 Meg- kara klacz arabska należąca do Harry'ego. Jest piękna, ale ma swój ,,charakterek" aczkolwiek Harry (w przeciwieństwie do Lou na jego łagodnym Królu) świetnie sobie daje z nią radę.













PS  Niestety nowa notka Sophie.N pojawi się najwcześniej pojutrze, ale gwarantuję Wam dość ciekawe notki. Ja sama mam fajny pomysł, który zrealizuję po powrocie dziewczyn (w mojej następnej notce, tj. w piątek albo w sobotę), a i jest jeszcze plan Harry'ego. Dla Sophie to jest największa tajemnica. Nawet ja prośbą i groźbą niczego się nie dowiedziałam. A ,,najlepsze" jest to, że ona zna wszystkie moje pomysły. Zresztą z nią je obgadywałam. Ha! Do następnej notki... Galopem do piątku!
Hmmm... Co wy na to, żebym pod każdą notką dodawała gif z koniem [tak jak Sophie ma Harry'ego]? Czekam na opinie.

4 komentarze:

  1. Świetnie, że już wracają! Harry coś kombinuje! I dobrze niech się postara! Rozdział jak zwykle. Nie muszę chyba pisać po raz 10, że genialny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super czekam na kolejną notkę ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Super , uwielbiam was .

    Ciekawe czy się pogodzą i wogl . < 3

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję, że Sophie i Sydney wybaczą w końcu chłopakom, bo oni tak się dla nich starają ; ) Harry się nauczył grać na gitarze i jeździć na koniu, to takie słodkie ; ) Zgadzam się z Zulcią, rozdział GENIALNY ; ))
    one-direction-wonderful-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń