sobota, 8 grudnia 2012

Rozdział 26 cz.1

--Sophie--
Pokazywał mi zdjęcie Harry'ego
-Nie, błagam! Tylko nie on!-wykrztusiłam z trudem. Cała się trzęsłam z paniki.
-Ta właśnie on. To wszystko jego wina! Musi zapłacić-zaśmiał się szyderczo-A ponieważ ciebie już nie będzie to znajdę sobie zastępstwo. Sydney Fox. Mówi ci to coś? Możesz być pewna, że świetnie się nią zabawię. Pewnie nie tyle ile tobą, jednak jakiś zalążek zadowolenia mi pozostanie-uśmiechnął się kpiarsko
Szybko zanalizowałam informacje. Zaczęłam się zastanawiać. Ja mogę zginąć. Jednak Harry nie! A Sid? Nie mogę mu pozwolić jej skrzywdzić.. No i ona pociągnęłaby z sobą Nialla... Nie trzeba znaleźć inne wyjście. Takie, które wyrządzi mniej szkód. Tak to jedyna opcja
-To co? Gotowa na śmierć?
-Zgoda. Zrobię co będziesz chciał pod warunkiem, że ostawisz innych w spokoju. Szczególnie Harry'ego.
-Wiedziałem, że zmądrzejesz dziecinko. Więc tak. Wyjedziesz ze mną! Daleko i pozostaniesz już ze mną na zawsze. Jeśli uciekniesz, zabijesz się lub skontaktujesz się z kimś on zginie.
Kiwnęłam głową niezdolna do wypowiedzenia słowa tak.
-Daj mi miesiąc-powiedziałam-wyjdę ze szpitala i załatwię swoje strawy.
-Dobrze, ale ani dnia dłużej mała. Może nawet lepiej niż teraz. Wszystko nam przygotuję-zaśmiał się szaleńczo i skierował do wyjścia-Jednak pamiętaj jeden fałszywy ruch a..-wyciągnął zapalniczkę i podpalił zdjęcie. Upuścił je specjalnie na podłogę i wyszedł. Wpatrywałam się nieruchomo w płonący wizerunek Harry'ego.. To zapowiadało mu straszną śmierć...Nie pozwolę na to! Odetchnęłam głęboko kiedy zdjęcie się dopaliło. Miesiąc.. Miesiąc prawdziwego życia. Przymknęłam oczy dziwnie spokojna.
--Liam--
-I co z nią?-zapytałem lekarza, który do nas podszedł.
-Operacja się skończyła. Panna Danielle walczy o życie.  Została przeniesiona na odział specjalny. Nie wolno tam wchodzić. O jej życiu zadecydują następne dni. Cały czas mamy ją pod narkozą. Radzę jechać panom do domu. To może potrwać do tygodnia. Jeśli po tym czasie jej stan się nie polepszy, zgodnie z jej spisaną wolą, odłączymy ją od maszyny dającej jej życie-powiedział zmęczonym głosem.Załamałem się. Czyli, że jest aż tak źle? Poczułem, że coś ciepłego spływa mi po policzku. Szybko otarłem łzę.
-Chodź Liam. Jedziemy do domu-powiedział Zayn.
---W aucie---
-Nie jedź do domu-powiedziałem mu.
-Dlaczego?-zapytał zdziwiony
-Muszę odreagować. Jedziemy do klubu-powiedziałem
-Super! Ja zawsze jestem gotowy na zabawę!-zaśmiał się Zayn
---Na imprezie---
Postanowiłem schlać się w cztery dupy. Nic mi nie sprawi więcej przyjemności niż dobra zabawa.  PIłem po kolei każdy drink powoli odpływając.
---Rano---
Obudziłem się. Otworzyłem oczy. Ahh moja głowa! O jestem w domu! Odwróciłem się na bok
-Aaa!-krzyknąłem. obok mnie leżał Zayn. Nagi Zayn.. I ja również nie miałem na sobie niczego.
-Nie drzyj się!-powiedział obudzony-Głowa mi pęka.
-Coś...Co się wczoraj wydarzyło?-zapytałem
-Nie pamiętasz? Myślałem, że wiesz co robisz-wyglądał na zdezorientowanego. I wtedy sobie przypomniałem. Przespałem się z Zaynem! Ja! 100% hetero!
-Kurde! Debil ze mnie-powiedziałem głośno. Było się nie schlać!
-Nie uważam tak-wyszczerzył się do mnie. Czy Zayn jest homo?
---wracamy do poprzedniego dnia---
--Harry--
Wróciłem do sali Sophie. Dziewczyna była blada. Miała zamknięte oczy. Już myślałem, że śpi, ale kiedy dotknąłem jej policzka otworzyła je. Napięła się. Spojrzała na mnie uważnie. Po chwili odetchnęła z ulgą.
-Harry-wyszeptała.
-Jestem tu mała- powiedziałem całując ją
---Tydzień później---
--Sophie--
Wychodzę ze szpitala. Zostały mi trzy tygodnie. Muszę wszystko przygotować. Może mi się uda to jakoś zrobić. Harry szedł obok mnie trzymając za dłoń.  Muszę się nacieszyć czasem, który nam pozostał.
-Skarbie dzisiaj mamy wywiad. Odwiozę cię do domu i muszę jechać-powiedział smutno
-Szkoda.. Zobaczymy się jutro?-zapytałam
-Tak zapraszam cę na kolację. Ubierz się elegancko-powiedział z uśmiechem
-------------------------------
Ta dam :)
Dedykacja dla Zuzy!
Chociaż taki średni wyszedł ;/ miał być ciekawy.
No cóż następnym razem postaram się bardziej.
I wiosełka! :D

Ja nie mogę z tego drugiego <3

Proszę o komcie! Papatki misiaki *.*

8 komentarzy:

  1. Zajebisty kochana!
    Jezu ten jej były jest straszny!
    Ja na miejscu Soph zostawiłabym im jakieś wskazówki, ukryte liściki pomiędzy stronami książek itp. jak w kryminałach O.O xD
    Już nie mogę doczekać się nexta :**
    Musimy w końcu zgadać się na gg ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej ty nie zgaduj co będzie dalej dzięki lamopati! Nie wolno!

      Usuń
    2. Lamopatiam mnie opętała! Przejmuje nade mną kontrolę XD

      Usuń
  2. Świetny rozdział ; ) Mam nadzieję, że jednak Sophie nie wyjedzie z tym swoim byłym debilem. Nie, Ty tego nie zrobisz x D Znam Cię, siostrzyczko ; )
    Haha, może posłuchaj rad Zuzki x D
    "Lamopatia" x D Kolejne słowo do Waszego pojebanego słownika zaraz po "patatajaniu" x D
    Dawaj szybko next!
    one-direction-wonderful-story.blogspot.com
    kimberly-gabrielle-and-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne <3 proszę, niech nie wyjeżdża :*

    OdpowiedzUsuń