---29 sierpnia---
Dziś są urodziny Liama. Sydney wyjechała zgodnie z planem Nialla do ameryki. Ja zamieszkałam chwilowo w domu One Direction. Louis mnie nakłaniał aż się zgodziłam. Harry od tamtego dnia odezwał się tylko raz.
@Nie pisz tyle bo nie mam czasu. Nie jestem teraz w Anglii. Wrócę pewnie gdzieś we wrześniu xHarry
Taką mi wysłał wiadomość. Martwiłam się o niego. W dzień próbowałam udawać że wszystko jest ok. W nocy za to.. Cóż zupełnie inaczej. Kiedy nie ma go przy mnie poczułam jak bardzo mi na nim zależy. Na każdym kroku czuję jego brak. Zakochałam się. Myślałam nawet że on też ale teraz to już sama nie wiem. Jedyną moją pociechą jest reszta zespołu. Zwłaszcza Louis i Liam. Ten drugi prawie nie odstępuje mnie na krok. Daddy jest bardzo opiekuńczy. Na szczęście ta butelka to nie było nic poważnego. Jednak dałam mu i Zaynowi porządny ochrzan. Mogło się to gorzej skończyć. Dzisiaj jest wielka impreza urodzinowa Liama. Kupiłam mu drogi srebrny zegarek na rękę z jego wygrawerowanymi inicjałami i datą urodzin na denku oraz nagrałam dla niego wraz z Niallem i Louisem Happy Birthday, które wgrałam na iphone, którego również mu kupiłam. Właśnie ubierałam się na imprezę. Ubrałam się w TO. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Zbiegłam na dół chwytając w dłonie zapakowany podarek.
-Hej Danielle!-powiedziałam. Zdążyłam się zapoznać z nową koleżanką Liama. Okazało się że będziemy chodzić do tej samej szkoły. Zakolegowałam się z nią. Moim zdaniem idealnie pasuje do Li. On niestety twierdzi inaczej. A ona wręcz oszalała na jego punkcie!
-Cześć! Jedziemy?-odparła przytulając mnie-wyglądasz ślicznie!
-Jasne chodź. Ty też niesamowicie się odstrzeliłaś-odpowiedziałam.
--Harry--
Wyjechałem z mamą na wakacje. Jesteśmy w Australii. Nie czerpię z tego wyjazdu przyjemności. Bo to ucieczka..od problemów. Jestem mięczakiem. Nigdy wcześniej nie uciekałem. Mama widzi że jestem przygnębiony mimo że staram się w jej towarzystwie udawać szczęśliwego. Cały czas myślę o Soph. Kocham ją a ona jest najprawdopodobniej z Liamem. Moim przyjacielem. Nie chcę mu ukraść dziewczyny. Byłbym chamem. Dziś są jego urodziny. Wysłałem mu życzenia urodzinowe. Szkoda że ominie mnie wielka impreza. Jednak i tak nie jestem w nastroju do zabawy. Wracam za mniej niż dwa tygodnie..I sam nie wiem co wtedy zrobię. Cały czas noszę przy sobie nasze wspólne zdjęcie. Nie mam siły to mnie przerasta!
--Sophie--
---Dziewczyny właśnie weszły do klubu gdzie była impreza Liama---
-Siema dziewczyny!-przywitał nas Li
-Liam wszystkiego najlepszego!-krzyknęłyśmy jednocześnie przytulając go. Podałyśmy mu prezenty.
-Dziękuję wam!-przejechał po mnie wzrokiem-Sophie wyglądasz olśniewająco-powiedział cmokając mnie w policzek. Danielle odwróciła twarz udając że się za kimś rozgląda. Jednak zdążyłam zauważyć jej zaszklone oczy. Kurde Liam rusz swoją dupę! Spojrzałam na nią i na niego śląc mu porozumiewawcze spojrzenie.
-Tobie Dan też niczego nie brakuje-powiedział przytulając ją. Dziewczyna uśmiechnęła się do niego.
-Ja was zostawię. Parkiet wzywa!-powiedziałam i odbiegłam w stronę tańczących ludzi. Zaczęłam robić to co kocham. Przymknęłam do połowy oczy i dałam się ponieść muzyce. Po chwili zorientowałam się że śpiewam a piosenka ustała. Zakończyłam mój przypadkowy ,,pokaz". Ludzie wokół mnie zaczęli klaskać. Zaczerwieniłam się. Ktoś mnie złapał za łokieć i wciągnął na scenę. Okazało się że to Louis.
-A teraz zaśpiewa dla was moja przyjaciółka Sophie Colins!-zawołał chłopak. Zgromiłam go moim spojrzeniem typu: Jeszcze cię dorwę więc lepiej wiej! Bałam się publicznego śpiewania.
-Co puścić?-zapytał DJ
-Only Hope-odparł do niego Louis, który dobrze wiedział co lubię wykonywać.
-Lou wiedz że nawet Kevin cię prze de mną nie obroni-szepnęłam mu melodyjnie do ucha. Chłopak zwiał ze sceny. Z głośników popłynęły pierwsze dźwięki wersji karaoke. Zaczęłam śpiewać *piosenka:*
Włożyłam w śpiew moje wszystkie uczucia. Przed twarzą majaczyła mi twarz Harry'ego. Zakończyłam występ. Klub trząsł się od oklasków. Zeszłam chwiejnie ze sceny. Z głośników popłynęły zwykłe imprezowe kawałki. Ruszyłam wśród roztańczonego tłumu. Starałam sobie oszczędzać wymyślnych ruchów. Po jakimś czasie na scenę wszedł kelner wraz z ogromnym pięknym tortem. Wywołano Liama na scenę. Wszyscy zaczęli śpiewać Happy Birthday To You! Zdmuchnął świeczkę z wielką dziewiętnastką. Rozległy się wiwaty.
Po czym zaproszono nas do wyglądnięcia przez okna. A na niebie zaroiło się od wspaniałych fajerwerków.
---parę godzin później---
Przez ten czas tańczyłam na zmianę z rozmowami z Niallem, Liamem, Danielle i Louisem. Bawiłam się w najlepsze. Już mnie nogi bolały.
Padnięta podeszłam do baru. Usiadłam na wysokim krześle i zamówiłam drinka. Wypiłam go powoli. Poczułam dotknięcie na plecach. Odwróciłam się. Nie do wiary!
-Josh! Co ty tu robisz?!-powiedziałam głośno do mojego byłego.
-Przyszedłem cię odzyskać! Wróć do mnie.. Popełniłem błąd zrywając z tobą!-odparł. Zagotowało się we mnie. Kiedyś wydawało mi się że jestem w nim zakochana. A on mnie zdradzał, spijał się, ćpał aż w końcu zerwał ze mną kontakt. I dobrze.
-Jak śmiesz! Nie ma takiej opcji-powiedziałam wściekła.
-Będziesz żałować!-odpowiedział z furią w oczach. Wiedziałam że nie wróży to nic dobrego-Zastanów się dobrze. Możesz drogo zapłacić za odmowę!
-Nie sądzę-chłodno na niego spojrzałam, dopiłam napój i wyszłam na klubowy taras. Pff! Co on sobie wyobraża? Wraca po półtorej roku chce do mnie wrócić i jeszcze mi grozi!
-Soph!-usłyszałam za sobą głos Liama. Odwróciłam się do niego wymuszając uśmiech. Straciłam cały dobry humor i chęć do tańca. No, ale to w końcu jego urodziny!
-Tak Li?-spytałam
-Muszę ci coś powiedzieć! Od kiedy cię poznałem zbieram się żeby ci to powiedzieć. Sphie, ja.. Zakochałem się w tobie.-po jego słowach zamurowało mnie.
----------------
Macie obiecane urodziny Liama! No mam nadzieję że was nie zanudziłam! Tę notkę dedykuję SydneyF. która poszła mi na rękę z pozwoleniem na ominięcie paru dni ;) Dzięki :*
Dziękuję wam za ponad 3000 wejść! Jesteście kochani :*
Z piątku na sobotę organizowałam nocowanie urodzinowe :D Brałyśmy w butelkę. Miałyśmy pełno dziwnych zadań. Przykład: Bieganie wokół domu wrzeszcząc na cały głos ,,KOCHAM CIĘ KEVIN"
i wiele innych ^^ ogólnie było super. A w niedzielę byłam prawie cały dzień poza domem. Śpiew, msza święta a reszta czasu u koleżanki :* Piekłyśmy babeczki! I wiele innych. Na przykład oglądałyśmy bardzo wzruszający świetny film ,,Szkoła uczuć"(bardzo polecam!). I umówiłyśmy się że za tydzień w sobotę idziemy razem do kina i do Bonarki(taka Krakowska galeria handlowa) na zakupy! Kocham ją normalnie! Tego mi właśnie potrzeba :))
:DD Musiałam to wkleić!
A tak przy okazji...
Widzę że ktoś ma niezłą determinację! Pod każdym naszym ostatnim postem kliknął ,,słabee" To godne podziwu :) Mnie by się nie chciało. Dwie osoby zaznaczyły opcję ,,Tragedia" w sondzie. Więc niech napiszą w komentarzach co robimy źle :)) Jestem otwarta na konstruktywną krytykę. Jednak jeśli chcecie dodać coś w stylu jednego z ostatnich komentarzy: ,,do dupy"-To niech zostawią takie ,,uzasadnione" odpowiedzi dla siebie. Nie chodzi o to że nie chcę żeby było zaznaczone ,,Tragedia" abo ,,słabee" tylko żebyśmy miały okazję poprawiać błędy musicie nam napisać co jest źle! Nie jesteśmy zawodowymi pisarkami. Na 100% robimy błędy a wasza rola to pokazywać nam je.
Dziękuję za uwagę :) do następnego!
O nie! Nie zgadaj się! On nie może być z tobą! Niech wraca do Danielle! Ty masz być z Harrusiem i koniec kropka! Ja tak mówię i tak ma być!
OdpowiedzUsuńhttp://from-hatred-to-love.blogspot.com/
i
http://i-wanted-to-a-normal-life.blogspot.com/
Ja tęż KOCHAM KEVINY. I podoba mi się ta piosenka. Bardo fajny rozdział i ciekawy z chęcią go czytałam.
OdpowiedzUsuńświetny rozdział <3 a "szkoła uczuć" należy do moich ulubionych filmów :) musisz przeczytać książkę "Jesienna miłość" to jest to samo tylko tytuł inaczej przetłumaczony
OdpowiedzUsuń