sobota, 1 września 2012

Rozdział 13 cz.1

---Liam---
Aż mnie zwijało z zazdrości. Przyszła ze mną a teraz Harry nie odstępuje jej na krok! A ta salsa.. Sam chciałbym z nią tak kiedyś zatańczyć... odeszła do mnie jakaś dziewczyna i poprosiła o taniec. Zgodziłem się. A co miałem zrobić nie wyrwę Harry'emu z rąk Sophie mówiąc że teraz moja kolej. Aż kuło kiedy patrzyłem na ich ukradkowe spojrzenia. O nie Hazzo! Tak ławo się nie dam... Jeszcze się przekonasz. Tańczyłem z tą dziewczyną wolnego. Jedak ani na chwilę nie spuszczałem wzroku z Soph.
-A właśnie nazywam się Danielle Peazer.-powiedziała uśmiechając się do mnie.
-Liam Payne.-odpowiedziałem jej szczerząc zęby. Starałem się żeby to wyglądało naturalnie.Odwróciłem na chwilę wzrok szukając Soph. Zniknęła! Grr Harry oberwiesz jeszcze..-dasz mi swój numer?-zapytałem się jej. Owszem zakochałem się w Sophie, ale co to już zabawić się mi nie wolno?!
-Jasne!
---Harry---
-Harry duszno tu.. Możemy na chwilę wyjść do ogrodu?-szepnęła mi Sophie do ucha.
-Oczywiście-Wyprowadziłem z willi. Dziewczyna chyba nie zauważyła schodów. Potknęła się i poleciałaby głową na ziemie ale na szczęście zdążyłem ją złapać. Dziewczyna objęła mnie za szyję. Wisiała tak teraz zdana na moją łaskę. Spojrzałem jej w oczy. Schyliłem głowę. Dotknąłem ustami jej szyi. Dziewczyna zadrżała. Jeździłem wargami w górę i w dół a później pocałowałem ją  delikatnie w szyję...
-Hej Harry...AAA ON JEJ WYSYSA KREW! ZABIERZCIE TEGO WAMPIRA!-usłyszałem krzyk. Sophie wystraszona puściła moją szyję. Straciłem równowagę. BUM! Spadłem na schody a dziewczyna na mnie. Sturlaliśmy się po schodach lądując na samym dole dziwnie zaplątani.
---Louis---
Wyszedłem za nimi na dwór zapytać Harry'ego czy będziemy się już zbierać. Ale zamiast nich zobaczyłem na  schodach wampira który przyssał się do szyi jakiejś dziewczyny(było ciemno więc Lou nie widział ich  zbyt dokładnie)trzymając ją na rękach. Dziewczyna zaraz umrze. Wydarłem się ile sił w płucach. Wtedy wampir stracił orientację. Sturlał się z nią na sam dół tworząc wspaniałą plątaninę rąk i nóg.
-Lou co się stało? Jaki znowu wampir?!-z budynku wypadła Monica którą ze sobą tu zabrałem.
-Tam! Lepiej uciekaj nie chcę żeby cię zjadł!-odpowiedziałem pokazując na plątaninę.
-Ty idioto! Oślepłeś?! To Harry i Sophie-dziewczyna załamała ręce-Z tobą jak z dzieckiem mój panie marchewko!-Monica zbiegła na dół im pomóc Zaraz co?! Harry i Sophie? Przyjrzałem się dokładniej.. Ale ze mnie dureń. Również dołączyłem się do pomocy. Wreszcie oboje wylądowali na swoich nogach. Tylko ręka Harry'ego jakoś tak dziwnie zwisała.
-LOUIS TY DEBILU! A co jeśli coś by się jej stało?!-wydarł się Harry.
-Daj  spokój Hazza.. Zasłoniłeś mnie własnym ciałem. Nic mi nie jest. Ale co z twoją ręką?-uspokoiła go Sophie. Harry próbował ruszyć nadgarstkiem. Nic z tego nie wyszło. Skrzywił się z bólu.
-Trzeba jechać do szpitala. Pewnie jest złamana. Daj kluczyki od twojego samochodu. Ja prowadzę-powiedziała Sophie obejmując chłopaka.
-Jadę z wami. To moja wina przepraszam.-powiedziałem zawstydzony.
-Lou czy ty myślisz? Wampiry nie istnieją!-powiedziała Monica czule na mnie spoglądając.
-A pamiętasz jak wczoraj oglądaliśmy razem ,,Wywiad z wampirem" przestraszyłem się że to może nie być tylko fikcja!-powiedziałem przekonany o mojej racji
-Oj Lou!-powiedzieli wszyscy na raz wywracając oczami.
-No dobra jedźmy już do tego szpitala!-powiedziała Monica
-------------------------
Nowa bohaterka:
Danielle Peazer-Ma dziewiętnaście(tak wiem odmłodziłam ją trochę ale tak będzie lepiej) lat. Taniec to jej hobby. Jest wesoła, miła i serdeczna. Przyjaciele zawsze mogą na nią  liczyć. Idzie na ten sam uniwersytet co Liam, Sophie i Harry.

No tak :) Ja już po powrocie z Kalwarii Zebrzydowskiej. A co tam robiłam zapytacie? Byłam na Oazowej pielgrzymce autokarowej. Spotkałam ludzi z rekolekcji ogólnie zaciesz :DD Tylko padał deszcz a było pełno ludzi. Mieliśmy mszę na polu. Ja i reszta Niedźwiadków(Byłam na rekolekcjach w Niedźwiedziu [miejscowość niedaleko Mszany Dolnej] i wszyscy się tak nazywaliśmy)  staliśmy na dróżkach. W momencie komunii świętej ja i mój przyjaciel schodziliśmy z górki by dotrzeć do księdza. I wtedy(jak to już ze mną bywa) poślizgnęłam się i wywaliłam prosto na plecy. Ale moi znajomi mieli polew. W sumie to ja też miałam i chyba dlatego pomysł akcji z dzisiejszej notki ;) Miałam wspaniały dzień(aż do kiedy nie zobaczyłam mojego chłopaka podczas powrotu :( Pozostało wiele niewyjaśnionych spraw) Raaany po co ja wam o tym wszystkim piszę? Idiotka ze mnie pewnie już zasypiacie prze ze mnie. ;P
Dzięki za komcie i proszę o więcej :* wybaczcie mi za ten nieogarn! Mam jakąś zrąbaną psychikę!! Pa moje wy niedźwiadki!



5 komentarzy:

  1. Rozdział wspaniały! No no! Teraz tylko Dan musi się postarać, żeby zdobyć Liama. :)
    U mnie w mieście też jest kalwaria. Ludzie z zagranicy przyjeżdżają, żeby ją zobaczyć, a my bezczelnie z tych górek na sankach zjeżdżamy! Ha ha

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurde, no to miałaś przygodę ; )) Ja też się tak kiedyś wyrąbałam, ścigałam się z kolegą, była zima i pełno lodu na drodze. Potem ledwo wstałam, a jak mnie tyły bolały! x D
    Liam, odczep się od Sophie, to dziewczyna Harry'ego! Zostaw ją w spokoju, bo inaczej Ci przyłożę! x D Rozdział jak zwykle super, mam nadzieję, że Danielle weźmie sprawy w swoje ręce ; )
    one-direction-wonderful-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama nie wstałam przyjaciel mi pomógł i nawet mnie nie wyśmiał ;p Ale płaszcz poszedł sobie do prania... A co do Sophie to nie jest dziewczyną Harry'ego ;) a czy będzie to się jeszcze przekonasz.. Mam pełno nowych pomysłów i w głowie obmyślony plan na najbliższe kilka notek :)

      Usuń
    2. Masz rację, trochę się zapędziłam x D No to czekam na rozwój wydarzeń ; )

      Usuń
  3. wampir <3 to było boskie :D świetny rozdział i ciekawa przygoda ;)

    OdpowiedzUsuń