niedziela, 4 listopada 2012

Rozdział 22 cz.1

--Sophie--
Szłyśmy pustą ulicą. Obie byłyśmy bardzo zadowolone. Gdy nagle zobaczyłam jego. Stanęłam jak wryta.On szedł w naszą stronę jednak nadal dzieliła go od nas spora odległość.
-Sydney uciekajmy to on!-szepnęłam jej do ucha. Odwróciłyśmy się na pięcie i pobiegłyśmy najszybciej jak umiałyśmy. Spojrzałam za siebie ze ściśniętym gardłem. Został daleko w tyle.
-Musimy się pozbyć zakupów-powiedziałam twardo.
-Co? No dobrze schowajmy je tu-pokazała ciemny róg między budynkami zatrzymując się. Odłożyłyśmy torby z zakupami i biegłyśmy dalej. Wyciągnęłam telefon i wybrałam numer Harry'ego.
~Halo?
-Harry na pomoc on nas goni!
~Gdzie jesteście?-zapytał zdenerwowany
-Właśnie skręcamy w ulicę(*)
~Schowajcie się gdzieś. Już jedziemy! Za parę minut będziesz bezpieczna
Rozłączyłam się. Biegłyśmy dalej. O nie! Ślepa uliczka. Nie mogłyśmy zawrócić. Złapał by nas. Mamy przewagę więc nie wie w którą ulicę skręciłyśmy. Zobaczyłam przy jakiejś ścianie stos pudeł.
-Schowajmy się za nimi-szepnęłam. Tak zrobiłyśmy. Nie była to najlepsza kryjówka, ale innej nie było. Zobaczyłyśmy cień na końcu ulicy. Skuliłyśmy się. Po  chwili cień zniknął. Odetchnęłam. Siedziałyśmy w ciszy jakieś   pięć minut. Cień znowu się pojawił. Jednak tym razem nie znikał. Właściciel cienia szedł szybko w naszą stronę.Zaczęłam wychodzić zza kartonów. Sid złapałam mnie za nadgarstek
-Co robisz?-syknęła ze strachem
-To mnie chce. Ty nie powinnaś nawet się tutaj znaleźć. Siedź cicho. I czekaj aż będzie po wszystkim-szepnęłam twardo. Poczułam ogarniający mnie strach, ale musiałam to zrobić. Wyszłam zza kartonów. Na przeciwko mnie skał jakiś mężczyzna z lokami. Zaraz z lokami? Chłopak zatrzymał się widząc mnie. Harry. Pobiegłam w jego stronę a łzy ulgi ciekły mi z oczu. Po chwili byłam w silnym uścisku chłopaka. I poczułam się bezpiecznie. Kontem oka zauważyłam resztę zespołu, którzy właśnie do nas szli.  Nie zwróciłam na nich uwagi. Czułam się jakoś dziwnie.  Cała się trzęsłam i ledwo stałam na nogach. Harry to chyba zauważył. Podniósł mnie. Nie protestowałam. Nie miałam na to siły. Spojrzeliśmy sobie w oczy. Chłopak zniżył głowę.
-Jesteś już bezpieczna malutka-zamruczał mi do ucha. Pogłaskałam go wewnętrzną stroną dłoni po twarzy.
--Liam--
To koniec. Przyglądałem się im. Mimo, że ona go nie pamięta widać że jest w nim zakochana. A on? Świata za nią nie widzi. Pora odpuścić. Ich łączy coś niezwykłego. I nie uda mi się tego zniszczyć. Widać Sophie nie była mi pisana. Westchnąłem ciężko przymykając oczy.
--Sophie--
--Następnego dnia-popołudniu--
-Gdzie idziemy?-zapytałam chłopaka.
-Tam gdzie wszystko się zaczęło-uśmiechnął się do mnie. Weszliśmy do jakiegoś wielkiego parku. Była już końcówka września. Liście na drzewach przybrały piękne barwy. Uśmiechnęłam się widząc to piękne miejsce. Zeszliśmy ze ścieżki i podążaliśmy dalej trawą. W pewnej chwili chłopak przystanął pod potężnym drzewem. Uśmiechnął się do mnie szeroko. Wdrapał się na nie i podał mi rękę. Również wspięłam się na drzewo. Usiedliśmy naprzeciwko siebie na grubej gałęzi.
-Tak to właśnie tutaj się poznaliśmy-powiedział z uśmiechem.
-Dość nietypowe miejsce-odparłam również z uśmiechem.
--Harry--
-Bo też nie jesteśmy ,,typowi". A teraz na poważnie-odetchnąłem głęboko. Teraz albo nigdy-Od kiedy Cię poznałem zakochałem się w tobie. Naprawdę nie potrafię myśleć jak moje życie wyglądałoby bez Ciebie. Nawet nie wiesz jak cierpiałem kiedy byłaś w szpitalu-mój głos się załamał-A później straciłaś pamięć. Bałem się..boję się, że przez to nigdy nie będziemy razem. Jednak już dłużej nie wytrzymam. Soph kocham Cię-powiedziałem. Nachyliłem się do niej objąłem ją w tali i pocałowałem. Tak jak jeszcze nigdy. Włożyłem w pocałunek moją tęsknotę, miłość, ból i nadzieję.
--Sophie--
W momencie w którym mnie pocałował zadrżała ziemia. Dosłownie w mojej głowie. Dotyk jego warg wywołał wielką lawinę obrazów. Oddałam pocałunek. Obrazy zalały moją głowę. Latały oszalałe układając się w całość. Czułam jak nadbiegało ich coraz więcej. Zobaczyłam białe światło.
--Harry--
Zemdlała. To chyba nie był dobry pomysł. Trzymałem ją żeby nie spadła. Delikatnie ustawiłem jej głowę tak, żeby krew do niej napłynęła. Zaniepokoiłem się. Po paru minutach napięcia poruszyła się. Ustawiłem ją normalnie nadal obejmując. Powoli otworzyła oczy.
-Harry-szepnęła-Ja wszystko pamiętam. Przepraszam Cię.
-Nie masz za co-odparłem śmiejąc się głośno ze szczęścia.
-Ja też Cię kocham-powiedziała i znowu złączyła nasze wargi
-----------------
Jak to ujęła Zulcia gwałcę przycisk na YouTube. Kocham piosenkę: Kiss You! Jeszcze bardziej niż Little Things. *__* Album Take Me Home zapowiada się niesamowicie!! Inne nowe piosenki też są genialne: Rock Me i They Don't Know About Us

Słuchałyście nowych piosenek??
A tak przy okazji rozdział dedykuję Sydney.F :** Dzięki kochana ^^ już ty dobrze wiesz za co

9 komentarzy:

  1. "Wielkie umysły myślą podobnie"- jak to kiedyś powiedziała Zulcia (patrzcie jaka filozofka, obie ją cytujemy, z niej wyrośnie drugi Sokrates albo Arystoteles x D). U mnie Mary odzyskała pamięć, u Ciebie Sophie. Może one też są siostrami, tak jak my? ; ) Rozdział super ; ) Czekam z niecierpliwością na next ; )
    Od razu przepraszam Cię kochana siostrzyczko, że ostatnio nie komentowałam Twoich notek, ale nie miałam czasu ; ( Postaram się poprawić ; )
    Masz rację, piosenki wymiatają ; ) Rock Me najbardziej mi się podoba, ale "Kiss You" też jest mega ; )
    one-direction-wonderful-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj siostrzyczko xD Może będziemy obie się kiedyś chwaliły że naszą siostrą jest Zulcia! Filozofem będzie idealnym.

      Hehe :D Kto wie czy to niem siostry?

      Nie chowam urazy i wszystko rozumiem kochana :**

      Usuń
  2. wspaniały jak zwykle czytam juz go 2 miesiące i się zachwycam masz wielki talent i go pielęgnuj mam nadzieje że z harrym i sophie będzie jeszcze lepiej i będą razem. rozdział mi się bardzo,bardzo,bardzo,bardzo podoba i jestem zadowolona z tego rozdziału.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj moje kochane siostrzyczki, co wy znowu wymyśliłyście? Haha :) Ale przyznam szczerze, że poprawiłyście mi tym humor po tym, jak zawartość mojego żołądka ujrzał światło dzienne (jeśli wiecie o co chodzi XD)... W sumie to nawet kręcą mnie klimaty filozoficzne i zastanawiałam się czy nie pójść na takie studia, ale do tego mam jeszcze czas... XD

    Rozdział jak zwykle genialny! Dużo się działo! Jezu Sophie, jak mnie serce biło gdy czytałam początek. Jak dobrze, że Harry jest taki kochany! Końcówka mega sweet! :3 <33

    Wiesz co mi się dzisiaj śniło? Że byłam u cioci, w Londynie i spotkałam One Direction. Poprosiłam ich o autografy i byłem nawet taka dobra, że załatwiłam jeszcze dla ciebie i dla Madzi, a potem je zeskanowałam i wysłałam e-mailem XD Widzicie? ja o was nawet w śnie pomyślałam! A tak po za tym, to Nial najlepiej przytula :) (W moim śnie C:)

    Pozdrowionka i TULIMY siostrzyczko :**

    http://spieszmy-sie-byc-szczesliwi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TULIMY :** Dzięki że pomyślałaś o autografie dla swoich sióstr XD *.* Autograf od 1D jaaa.. Szkoda że to tylko sen ;(

      Usuń
    2. No... :( Ale w wakacje naprawdę jadą do cioci do Londynu, więc zobaczymy co da się zrobić ;D

      Usuń
    3. Woow! Ja też chcę jechać do Londynu :(

      Usuń
  4. super rozdział :) btw u mnie jest nowy. trochę długie, ale mam nadzieję, że się nie zanudzisz http://princessmia14.blogspot.com/2012/11/bardzo-zabawne-horan-nabraem-sie-trzy.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział! Czekam na NN

    http://one-direction-opowiadanie-i-inne.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń